Waga Cię męczy, samopoczucie też, ale nie masz ani czasu (bo dieta taka pracochłonna), ani ochoty (skąd brać siły na tą dietę), ani pieniędzy (warzywa i owoce przecież tylko dla bogaczy) na DIETY.

Włączasz onet i trafiłeś – artykuł z nazwą – ZRZUĆ 10 KILO ODRZUJACĄC TYLKO JEDEN SKŁADNIK.
Zniewolony tą wizją wchodzisz i czytasz – ODSTAW GLUTEN!
SCHUDNIESZ! POCZUJESZ SIĘ LEPIEJ!

No to tak!
Wysiłku za wiele nie będzie – zmienię małe rzeczy. Mogę jeść nadal tyle kalorii ile do tej pory, po prostu odrzucę cholerny gluten.

No i pierwsza myśl – jaki chleb kupić, żeby nie miał glutenu, ale żeby też nie trzeba było samemu go piec?
No jak to jaki?

Bezglutenowy z MARKETU w folii!
Kupujesz go i czujesz się jak wygrany.
Wyobrażasz już sobie CO się stanie, jak zmienisz Twój pszenny chleb na ten wyjątkowy chleb bezglutenowy – jak szybko i łatwo spadnie 10 czy 15 kilo!

No bo co przeczytać skład?
Nie ma glutenu – wystarczy, tak? Moja dieta ma być bezglutenowa i koniec. Nie ma więcej reguł.

Więc popatrzymy na skład.
Dłuższy niż litania.
I same pychotki:

  • skrobia kukurydziana (pewnie z GMO)
  • drożdże (tak bardzo nie-alergizujące – oczywiście ironiczne)
  • syrop glukozowy (przecież to musi mieć jakiś smak, najlepiej słodki)
  • dekstroza (sam syrop słodkości nie doda)
  • olej rzepakowy (utwardzony? nie? więc jaki? ktoś wie?)
  • E464 (hydroksypropylometyloceluloza (HPMC) – aha – substancja balastowa- błonnik)
  • białko sojowe – znów GMO
  • sorbitol (u osób z wrażliwych na ten środek, może działać substancja przeczyszczająca)
  • guma guar – (uważana za nieszkodliwą, jednak zdarzają się przypadki wystąpienia po jej spożyciu reakcji alergicznych w postaci zaburzeń żołądkowo-jelitowych, astmy i egzemy kontaktowej. Nadmierne spożycie może prowadzić do nudności, wzdęć i biegunek)

No i co?
Czy to jest logiczne?
Unikać glutenu, a zastąpić go toną śmieci?
Osoby nadwrażliwe na gluten – mają problem z układem immunologicznym.
Ostawienie glutenu nie pomoże – należy zmienić całościowo dietę.

NATURALNOŚĆ to jest to.